Trudno skazać policjanta | Alibi komendanta
Czy komendant z warszawskiej Białołęki czuł się tak bezkarny, że zabrał broń podwładnemu, zastrzelił człowieka, ciało zawiózł do lasu, podpalił i – jakby nigdy nic – wrócił na komisariat?
Bardzo ciekawe informacje.
Czy komendant z warszawskiej Białołęki czuł się tak bezkarny, że zabrał broń podwładnemu, zastrzelił człowieka, ciało zawiózł do lasu, podpalił i – jakby nigdy nic – wrócił na komisariat?